Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności
✔ AKCEPTUJĘ
  • 99,8% skuteczności
  • 2,2 mln zł najwyższe wywalczone świadczenie za śmierć bliskich
  • Bezpłatna porada w sprawie odszkodowań OC
Infolinia +48 503 138 356
  • 99,8% skuteczności
  • 2,2 mln zł najwyższe wywalczone świadczenie za śmierć bliskich
  • Bezpłatna porada w sprawie odszkodowań OC
Infolinia +48 503 138 356

Ugody pozasądowe z ubezpieczycielem i sprawcą – BŁĄD, który może wiele kosztować

Podpisanie ugody to pierwszy krok do wielkich kłopotów – krok, niestety, nieodwracalny, przed którym tak bardzo przestrzegamy obecnych i przyszłych klientów naszej kancelarii oraz wszystkich innych poszkodowanych. Ugody pozasądowej w 99% przypadków lepiej nie zawierać. Dlaczego?

Bo jej podpisanie spowoduje, że sprawa nie będzie mogła być oddana do sądu, a to właśnie w sądzie mamy możliwość:

  • uzasadnienia wysokości należnego zadośćuczynienia, odszkodowania i renty,
  • uzyskania nieporównywanie większego zadośćuczynienia, odszkodowania i renty,
  • odwołania się od decyzji.

Podpisanie ugody zapewnia ubezpieczyciela, że proponowana w niej kwota jest „kwotą ostateczną”, maksymalną, jaką jesteśmy w stanie i jaką chcemy uzyskać. A to najczęściej jest bardzo dalekie od prawdy. Z reguły odszkodowanie, zadośćuczynienie i renta uzyskane drogą ugody są wielokrotnie niższe do tego, co poszkodowany powinien faktycznie otrzymać – odszkodowania przyznawane przez sąd są niemal zawsze wielokrotnie większe od kwoty na którą zgodził się ubezpieczyciel.

W sądzie za śmierć osoby bliskiej można uzyskać 300.000,00zł (trzysta tysięcy złotych) tytułem odszkodowania i zadośćuczynienia, a w ugodzie pozasądowej ubezpieczyciel najczęściej godzi się wypłacić tylko 20-30.000,00zł (trzydzieści tysięcy złotych). Trzydzieści tysięcy to też dużo, lecz skoro należy się dziesięć razy więcej, to nierozsądnie jest tracić należne pieniądze. Skoro istotą pieniężnego zadośćuczynienia jest złagodzenie ogromu cierpień, poczucia bezradności i pustki po śmierci bliskiej osoby, to uznanie niższej kwoty zadośćuczynienia będzie nie tylko, według wielu, obrazą pamięci zmarłego, ale również drwiną z samej istoty tego świadczenia. Poszkodowani często twierdzą, że czują się oszukani przez ubezpieczyciela, który pobierając niemałe składki zobowiązuje się do ochrony ubezpieczeniowej, lecz w momencie likwidacji szkody uchyla się od odpowiedzialności lub przeróżnymi metodami zaniża należne odszkodowanie/zadośćuczynienie.

czy wiesz, że…

Zysk netto ubezpieczycieli życiowych w 2018 roku wyniósł 2,4 mld złotych, według danych Polskiej Izby Ubezpieczeń

Jak firmy odszkodowawcze manipulują ludźmi?

Wszystko, co prowadzi do podpisania ugody, rzeczywiście można określić manipulacją. Poszkodowani – zwykle znajdujący się pod wpływem silnego stresu i emocji, z trudem radzący sobie w niełatwej sytuacji spowodowanej wypadkiem, śmiercią bliskiej osoby czy kalectwem – często są w sposób nieuczciwy wprowadzani w błąd sugestiami tego typu, że „sąd i adwokat nie są do niczego potrzebni, można zawrzeć ugodę”, „podpisując ugodę, można otrzymać o 10 tys. zł więcej” i tym podobnymi. Ale w tym wszystkim nikt poszkodowanym nie wyjaśnia, na czym dokładnie polega ugoda i jakie konsekwencje wynikną z jej podpisania.

Na nieszczęście poszkodowanych:

  • ugoda jest najczęściej stosowaną drogą dochodzenia roszczeń, gdyż wymaga o wiele mniejszego wkładu pracy niż postępowanie sądowe (a pracownikowi firmy odszkodowawczej, który za zajęcie się poszkodowanym nie otrzymuje wysokiego wynagrodzenia, zwyczajnie nie chce się pracować, starać się, angażować czasu i sił dla dobra i interesu innej osoby),
  • firmy i kancelarie odszkodowawcze nie informują, że samo udzielenie pełnomocnictwa daje im prawo zawarcia ugody bez wiedzy o tym fakcie poszkodowanej osoby i za jej plecami,
  • podpisując ugodę, poszkodowani zrzekają się nawet 10-krotnie większej kwoty odszkodowania i zadośćuczynienia, które mogliby uzyskać w sądzie, a także całkowicie tracą prawo do renty,
  • ugoda oznacza rezygnację z przysługującego prawa do sądu (poszkodowani tracą szansę ubiegania się o należne pieniądze w sądzie),
  • firmy i kancelarie nie informują o tym, że ugoda jest olbrzymim ustępstwem wobec silniejszej strony, jaką jest ubezpieczyciel,
  • podpisując ugodę, poszkodowani mają tylko i wyłącznie jedną szansę na wypłatę świadczenia i już nigdy nie uda im się uzyskać dodatkowych pieniędzy z danej szkody, nawet jeśli poszkodowany zechce w przyszłości sięgnąć po całą należną kwotę – jest to ze względów proceduralnych niemożliwe.
  • Nikt nie wie, co przyniesie przyszłość, może pieniądze będą potrzebne na ratowanie zdrowia, może na ślub, mieszkanie lub naukę dziecka. Z powyżej przytoczonych przyczyn nie można lekkomyślnie zaprzepaszczać szansy na odniesienie jakiegoś sukcesu i zaspokojenie ważnych potrzeb życiowych.

A jeśli mimo wszystko chcesz podpisać ugodę…

Jeśli ktoś koniecznie chce pójść na ugodę, to najlepiej:

  • zawrzeć ją przed sądem – wówczas taka ugoda ma moc wyroku sądowego i może zostać wyegzekwowana przez komornika, poszkodowany nie zostanie z niczym w przypadku komplikacji z wypłatą odszkodowania,
  • jej zawarcie lepiej powierzyć profesjonaliście, jakim jest radca prawny – radca, mając doświadczenie, wie dokładnie, jak wysokie kwoty można uzyskać oraz jak skutecznie uzasadnić wysoką kwotę odszkodowania – nie pozwoli, by poszkodowani, którzy już raz zostali pokrzywdzeni przez los, doznali kolejnego nieszczęścia.