Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności
✔ AKCEPTUJĘ
  • 99,8% skuteczności
  • 2,2 mln zł najwyższe wywalczone świadczenie za śmierć bliskich
  • Bezpłatna porada w sprawie odszkodowań OC
Infolinia +48 503 138 356
  • 99,8% skuteczności
  • 2,2 mln zł najwyższe wywalczone świadczenie za śmierć bliskich
  • Bezpłatna porada w sprawie odszkodowań OC
Infolinia +48 503 138 356

Dziedziczenie roszczenia o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę

Zdarza się, że osoba, której przysługuje roszczenie o zadośćuczynienie lub odszkodowanie, umiera. Czy spadkobiercy mogą odziedziczyć po niej roszczenie i na własną rękę dochodzić zadośćuczynienia za ból i cierpienie zmarłego, doznane np. w wypadku komunikacyjnym?

Przepisem, który ogólnie odnosi się do dziedziczenia praw i obowiązków majątkowych jest art. 922 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim prawa i obowiązki majątkowe zmarłego przechodzą z chwilą jego śmierci na jedną lub kilka osób, stosownie do przepisów Księgi czwartej Kodeksu cywilnego. Dalej przepis stanowi, że nie należą do spadku prawa i obowiązki zmarłego ściśle związane z jego osobą, jak również prawa, które z chwilą jego śmierci przechodzą na oznaczone osoby, niezależnie od tego, czy są one spadkobiercami.

Zadośćuczynienie w świetle tego uregulowania jest jednak inaczej uregulowane – w przepisie szczególnym, tj. art. 445 § 3 Kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim roszczenie o zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę przechodzi na spadkobierców tylko wtedy, gdy:

  • zostało uznane na piśmie,
  • powództwo zostało wytoczone za życia poszkodowanego.

Są to więc dwa alternatywne warunki sine qua non, aby roszczenie o zadośćuczynienie mogło zostać odziedziczone.

Uznanie jest czynnością prawną, w ramach której uznający roszczenie zobowiązuje się do zapłacenia poszkodowanemu określonej sumy tytułem zadośćuczynienia. Natomiast pisemne uznanie roszczenia co do zasady, bez podania konkretnej sumy, nie daje spadkobiercom podstaw do wytoczenia powództwa. Również uznanie roszczenia wobec spadkobierców jest czynnością nieważną. Jest to następstwem faktu wygaśnięcia roszczenia o zadośćuczynienie z chwilą śmierci uprawnionego.

W praktyce stosowanej przez ubezpieczycieli takim pisemnym uznaniem roszczenia o zadośćuczynienie będzie zawiadomienie poszkodowanego o przyznaniu z tego tytułu wymienionej w nim kwoty. Uznanie to jest oświadczeniem woli ubezpieczyciela i jest dla niego wiążące.

Najlepszą gwarancją, że odszkodowanie i zadośćuczynienie nie będzie bezpowrotnie utracone przez najbliższa rodzinę, jest jak najszybsze sporządzenie pozwu i złożenie go da sądu. Należy jednak pamiętać, że pozew do sądu może być wniesiony dopiero po upływie 30 dni od zgłoszenia szkody. Z tego powodu poszkodowane osoby nie powinny zwlekać z likwidacją szkody, np. do czasu zakończenia postępowania karnego, które może potrwać wiele lat. Wręcz przeciwnie – najlepiej powierzyć sprawę radcy prawnemu, specjalizującemu się w odszkodowaniach, i jak najszybciej skierować ją do sądu.

Warto zwrócić uwagę na orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 27 listopada 2008 r., sygn. akt: IV CSK 306/08 (OSP 2009, nr 11, str. 121), w którym SN wyjaśnił, iż: „Wytoczeniem powództwa za życia poszkodowanego w rozumieniu art. 445 § 3 k.c. jest wytoczenie powództwa, które jest skuteczne w tym znaczeniu, że nadaje się do rozpoznania. Wytoczenie powództwa może być skuteczne także w braku zgody sądu opiekuńczego na dokonanie tej czynności przez opiekuna osoby ubezwłasnowolnionej całkowicie (art. 156 w zw. z art. 175 k.r.o.)”.

Opracował: Artur Klimkiewicz, radca prawny