Ta strona używa plików cookies.
Polityka Prywatności
✔ AKCEPTUJĘ
  • 99,8% skuteczności
  • 2,2 mln zł najwyższe wywalczone świadczenie za śmierć bliskich
  • Bezpłatna porada w sprawie odszkodowań OC
Infolinia +48 503 138 356
  • 99,8% skuteczności
  • 2,2 mln zł najwyższe wywalczone świadczenie za śmierć bliskich
  • Bezpłatna porada w sprawie odszkodowań OC
Infolinia +48 503 138 356

Glossa do wyroku sądu najwyższego ws. stosowania badania kodu genetycznego w postępowaniu dowodowym

Omawiany wyrok dotyczy identyfikacji człowieka na podstawie badań kodu genetycznego DNA, lecz ważniejszym zagadnieniem procesowym są zawarte w tym wyroku dyrektywy, dotyczące oceny całokształtu materiału dowodowego, a precyzyjniej – zakaz udzielania a priori prymatu jednym dowodom i pomijania innych, bez wcześniejszego zapoznania się z nimi.

Trudności w badaniach kodu DNA

Badanie kodu genetycznego odznacza się dużym stopniem złożoności i wymaga od osób je przeprowadzających wielkiej precyzji. Nawet niewielkie błędy metodyczne mogą stać się źródłem poważnych nieścisłości, efektem czego będzie najprawdopodobniej błędny wynik.

W polskich realiach istnieje zwiększone ryzyko zaistnienia błędów laboratoryjnych. Wynika to przede wszystkim z uregulowań zawartych w kodeksie pracy. Osoby przeprowadzające badania laboratoryjne przeprowadzałyby je staranniej i dokładniej, jeśli ponosiłyby odpowiedzialność dyscyplinarną, np. w postaci zwolnienia z pracy lub kar pieniężnych. Przepisy kodeksu pracy w praktyce wykluczają taką możliwość. Pracownicy, nie obawiając się sankcji za źle przeprowadzone badania, niejednokrotnie nie wykonują ich wystarczająco wnikliwie i z możliwie najwyższą starannością.

Przytoczenie wyroku Sądu Najwyższego w sprawie

Niewątpliwie dowodom przyrodniczym, w szczególności badaniom DNA, należy przypisać naukowy obiektywizm w przeciwieństwie do dowodów osobowych, które ze swojej istoty są nacechowane subiektywizmem i powinny być oceniane niżej niż dowody rzeczowe lub opinie biegłych.

Dzięki opracowaniu metod badania DNA, możliwe stało się ustalenie ojcostwa z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością. Prawdopodobieństwo właściwego ustalenia ojcostwa przy zastosowaniu badania DNA, w zależności od zastosowanej metody przy przeprowadzaniu tego typu badań, według aktualnego stanu wiedzy wynosi 99%, a przy wykluczeniu ojcostwa większość autorów prac na ten temat mówi nawet o 99,99% prawdopodobieństwie.

Obecnie we wszystkich wysoko rozwiniętych krajach wyniki badań tego typu służą do identyfikacji osób w postępowaniach sądowych. Dowód z przeprowadzonej ekspertyzy DNA jest praktycznie dowodem wyłączającym stosowanie innych dowodów, gdyż jest nacechowany obiektywizmem naukowym, a niezgodny z rzeczywistością wynik prawidłowo przeprowadzonego badania jest de facto niemożliwy.

Zgodnie z art. 217 § 1 k.p.c. strona może aż do zamknięcia rozprawy przytaczać okoliczności faktyczne i dowody na uzasadnienie swych wniosków. Art. 233 § 1 k.p.c., dający sądowi prawo swobodnej oceny dowodów, a także zdrowy rozsądek, nakazują zebrać materiały, które wyjaśniają istotne okoliczności sprawy, a dopiero później dokonywać ich swobodnej oceny. Dopiero po dokonaniu tego, jeżeli w konkretnej sprawie i przy zachowaniu tej kolejności, po wszechstronnej analizie zgromadzonych materiałów sąd uzna dowód z badania kodu genetycznego DNA za wystarczający, nic nie stoi na przeszkodzie, by – uznając jego naukowy obiektywizm – wyrokować na jego podstawie.

W omawianej sprawie, ze względu na to, że wystąpiły wątpliwości co do wiarygodności dowodu z analizy DNA, należało uzupełniająco dopuścić inne, wnioskowane przez strony dowody i, w razie ich oczywistej sprzeczności, ponownie przeprowadzić te same badania, a nawet badania serologiczne (choć wartość dowodowa badań serologicznych jest o wiele niższa, to jednak jako dowody pomocnicze mogłyby się przyczynić do wydania werdyktu odpowiadającego prawdzie).

Słusznie w tej konkretnej sprawie Sąd Najwyższy stwierdził, że Sąd Rejonowy nie powinien pomijać wnioskowanego przez stronę powodową dowodu z opinii drugiego instytutu naukowo-badawczego w przedmiocie możliwości wykluczenia ojcostwa pozwanego na podstawie wyniku powtórnych u stron badań kodu genetycznego DNA.

Nie ulega wątpliwości, że w tym przypadku, wobec przyznania przez opiniującą placówkę, iż wystąpiły poważne trudności podczas przeprowadzania badań i wyrażenia zgody czy nawet sugestii przeprowadzenia badań kontrolnych w innym ośrodku, badania takie należało przeprowadzić.

Polemika z wyrokiem sądu

W tym stanie rzeczy, słuszność stanowiska Sądu Najwyższego nie powinna budzić zastrzeżeń, dlatego też nie ono, ale inne argumenty przytoczone w uzasadnieniu, skłaniają do polemiki.

Sąd Najwyższy popadł tu w pewną sprzeczność, z jednej strony utrzymując, że uwzględnienie wniosku o powtórzenie badań kodu zawartego w DNA oraz wniosku o przeprowadzenie innych dowodów, jak np. grupowe badanie krwi, powinno być stałym elementem postępowania procesowego w tego typu sprawach, z drugiej zaś strony stwierdzając, że „nie chodzi tu wszakże o wprowadzenie zasady koniecznego powtórzenia badań w każdej sprawie i bez względu na okoliczności” oraz, że ekspertyza DNA jest dowodem rozstrzygającym.

Skoro jest to dowód rozstrzygający, czyli taki, na którym będzie oparte orzeczenie, po co więc przeprowadzać inne, w szczególności osobowe środki dowodowe, jeśli i tak nie będą miały one wpływy na wynik postępowania? Odpowiedz autora artykułu (radcy prawnego) na to pytanie jest następująca: z pozoru nieistotne środki dowodowe mogą stać się istotne, jak miało to miejsce w tej sprawie, gdyż pozwalają na weryfikację błędnych wyników badań. Art. 217 § 2 pozwala sądowi pominąć środki dowodowe, jeżeli okoliczności sporne zostały już dostatecznie wyjaśnione, a z chwilą przedstawienia wyników z badań DNA, skoro są one rozstrzygające, należy uznać, iż okoliczności sporne zostały dostatecznie wyjaśnione.